Smaczna Ania

bo smak ma znaczenie…

Fasolka po bretońsku

November19

Powiem szczerze, że nie często zdarza mi się robić fasolkę po bretońsku. O ile w Polsce takie rozgrzewające danie świetnie wpasowuje się w zimną rzeczywistość, tak tutaj, chyba nie do końca. Chociaż Kanaryjczycy jedzą bardzo dużo warzyw strączkowych, to w mojej kuchni królują świeże warzywa, ryby i owoce.

Ostatnio jednak, gdy temperatura spadła do 20 stopni i po raz pierwszy w tym sezonie poczułam lekki chłód zrobiłam fasolkę po bretońsku. Przepis spodobał mi się ze względu na różnorodność przypraw, jakie użyłam do gotowania. Fasolka wyszła bardzo aromatyczna i pełna smaku. Gorąco polecam na jesienno-zimowe dni! Inspirowałam się przepisem z tej strony.

Składniki:

  • 3 szklanki suchej fasoli białej lub czerwonej
  • olej roślinny do smażenia
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • 4 listki laurowe
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 4 ziarna pieprzu
  • 400 ml przecieru pomidorowego
  • 1/2 – 3/4 szklanki wody
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 1 łyżeczka mielonego kminku
  • 1 łyżeczka majernaku
  • 1 łyżeczka wędzonej papryki
  • 1/2 łyżeczki pietruszki
  • 1/2 łyżeczki lubczyku
  • 1/4 łyżeczki chili
  • 1/4 łyżeczki mielonej kolendry
  • sól i czarny pieprz

Fasolę dzień wcześniej namaczamy w zimnej wodzie, najlepiej na całą noc.
Do garnka o grubym dnie wlewamy olej.  Rozgrzewamy i wrzucamy pokrojoną cebulę, liście laurowe, ziele angielskie oraz pieprz. Smażymy do momentu, aż cebula się zeszkli.
Do cebuli dodajemy wszystkie pozostałe składniki (w tym odcedzoną fasolkę), mieszamy i całość dusimy pod przykryciem około 20 minut, lub do momentu, aż nasza fasolka będzie całkiem miękka.
Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy z pieczywem. Fasolka najlepsza jest na drugi a nawet trzeci dzień.

Smaczny wpis w kategorii: Dania bezmięsne, Uncategorized

Email will not be published

Website example

Your Comment: