Krem Brulee z figami
Co tu dużo pisać, krem brulee jak dla mnie jest królem francuskich deserów. Jest coś magicznego w przełamywaniu łyżeczką tej wspaniałej, chrupiącej skorupki karmelizowanego cukru. A gdy już przebijemy się przez nią czeka na nas aksamitny, śmietankowo – waniliowy krem. Polecam!
Składniki:
- 8 żółtek
- 80 g drobnego cukru
- 500 ml śmietanki kremówki 36%
- ok. 6 fig
- 1 laska wanilii
- 40 g brązowego cukru
Figi myjemy, kroimy w ćwiartki i układamy w miseczkach.
Żółtka delikatnie ucieramy z cukrem do momentu, aż zaczną jaśnieć (nie mogą się spienić i ubić).
Laskę wanilii kroimy wzdłuż, ostrym nożem wydłubujemy z niej ziarenka i wszystko wrzucamy do garnka ze śmietanką.
Śmietankę podgrzewamy z wanilią, aż pojawią się pęcherzyki, ale nie gotujemy. Wyjmujemy wanilię i powoli dodajemy do żółtek bardzo delikatnie mieszając – masa nie może się spienić.
Gotową masą zalewamy owoce. Miseczki układamy na ściereczce w brytfance, wlewamy gorącą wodę do połowy wysokości miseczek. Przykrywamy folią aluminiową.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 130 stopni na 45 – 90 minut (w zależności od wielkości naczyń). Następnie studzimy i wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc.
Przed podaniem każdą porcję posypujemy brązowym cukrem i przypalamy palnikiem kuchennym. Jeśli nie posiadamy palnika możemy wstawić krem do mocno nagrzanego piekarnika – najlepiej rozgrzać tylko górną grzałkę. Zapiekamy go bardzo krótko pilnując, by cukier nam się nie spalił.
Przepis z miesięcznika “Kuchnia”.