Beza w nowej odsłonie
Aż wstyd się przyznać, ale odkąd nauczyłam się robić bezę pojawia się u nas dosyć regularnie, czyli przynajmniej raz w miesiącu. Po pierwsze szybko się ją robi, po drugie zawsze bosko smakuje i po trzecie robi piorunujące wrażenie na gościach(-: Jest to również niezawodny sposób na wykorzystanie białek pozostałych po innym wypieku. Jeszcze nie spotkałam nikogo, komu beza by nie smakowała.
Przepis na bezę jest zawsze ten sam i możecie znaleźć go tutaj.
Wersja szwarcwaldzka (zdjęcie powyżej) to bita śmietana oraz dobra konfitura z wiśni. Wszystko obsypane startą czekoladą- mleczną lub gorzką w zależności od upodobań.
Zamiast świeżych malin i truskawek możemy bezę udekorować owocami egzotycznymi jak np. mango lub granat.
Przyznam, że obie wersje są pyszne!
jest boska!!!