Jeśli zastanawiacie się co upiec na zbliżające się święta, to być może to jest propozycja dla Was! Pyszny sernik chałwowy, rozpływający się w ustach o wspaniałym smaku chałwy. Łatwy w wykonaniu i nie może się nie udać. Przygotowanie go zajmie Wam nie więcej niż 20 minut. Oczywiście, jeśli nie przepadacie za chałwą – możecie go sobie darować(-:
Tydzień zaczynam od przepisu na kokosową tartę z mango – to chyba z tęsknoty za ciepłymi krajami…
Smak tarty jest nadzwyczaj egzotyczny i bardzo świeży, zapewne dzięki trawce cytrynowej. Przepis łatwy w wykonaniu, polecam gorąco.
Muffinki jak to muffinki – szybko się je robi i równie szybko znikają(-:
Te są wyjątkowo jesienne, bardzo smaczne, z odrobiną cynamonu i cukru trzcinowego. Najlepszy jest ich wierzch – aromatyczny i chrupiący. Co tu dużo pisać – polecam gorąco. Przepis Nigelli z książki “Kuchnia przepisy z serca domu”.
Chociaż racuszki z jabłkami robię praktycznie “od zawsze” tym razem sięgnęłam po przepis Nigelli na gotowy mix na placki domowej roboty. I jest to niezły pomysł, bo po wymieszaniu poniższych składników otrzymamy bazę, którą trzymamy sobie w zamkniętym pojemniku. Gdy nachodzi nas ochota na coś dobrego i szybkiego – dodajemy do suchych składników jajko, mleko i stopione masło, mieszamy i mamy gotowe racuszki.
Jeśli jeszcze nie macie formy do pieczenia muffinek, to koniecznie musicie takową nabyć! Na pewno Wam się przyda, bo przepisów na pyszne muffinki jest dosłownie tysiące.
Dzisiaj kolejny szybki przepis Nigelli tym razem na muffinki czekoladowo – bananowe.
No i przyszedł czas na chleb własnej roboty(-: Nie mówię, żeby piec go codziennie, ale tak od święta – czemu nie? Chyba nie muszę mówić, że najlepiej smakuje jeszcze ciepły, gdy masełko tak pięknie się na nim rozpływa….aż trudno się powstrzymać i skończyć na dwóch kromeczkach(-;
To już trzeci przepis na krem z dyni i zapewne nie ostatni(-:
Tym razem, dzięki świeżo startemu imbirowi, krem ma bardziej orientalny smak . Zróbcie sami, póki jeszcze na targu można znaleźć dynię, będziecie zaskoczeni(-:
Listopad to bez wątpienia miesiąc czekolady – przynajmniej dla mnie(-: Nawet wyrzuty sumienia po zjedzeniu blaszki mocno czekoladowego brownie są dużo mniejsze niż w innych miesiącach. Najgorsze jednak jest to, że po 2 – 3 dniach znowu przychodzi ochota na czekoladowe co nieco, więc ja się pytam: jak tu żyć?
Nie mogę się nadziwić, że przez tyle lat nie piekłam serników. Zawsze uważałam, że są trudne do zrobienia i nigdy się nie udają(-: Nic bardziej mylnego. Chyba nie ma prostszego ciasta, które w dodatku smakuje wyśmienicie.
Wiem, że pizzę z mojego przepisu robiliście już wiele razy, tak więc z calzone sprawa będzie bajecznie prosta(-:
Do zrobienia calzone potrzebujemy takiego samego ciasta jak na pizzę oraz kilka składników do jego wypełnienia – ale to już wg uznania.
Jestem największą na świecie optymistką i wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Nie lubię: ludzi, którzy nie widzą nic oprócz czubka własnego nosa, szarości, braku fantazji, schabowego z kiszoną kapustą, listopada, przewidywalnej codzienności oraz rutyny.
Lubię: nawiązywać nowe znajomości, chodzić boso, nurkować, oglądać zachód słońca nad morzem, pić dobre wino, jeść włoskie Duplo oraz odkrywać nowe smaki i potrawy.
Ten blog dedykuję wszystkim moim przyjaciołom, znajomym oraz sąsiadom(-:
